Galeira Internetowa Marii Swiderstrona glownastrona glowna

Wiersze

SEN

Czekałam na ciebie
nie myłam naczyń
nie podlewałam kwiatów
nie pisałam listów
siedziałam na krześle
na bardzo wysokim krześle
na specjalnym krześle
do czekania

nocą spałam nad poduszką
dopasowując oczy do szpary w drzwiach

Ludzie chcieli być ludźmi
i powiedzieli szczerze
że została po tobie tylko biała
plama
i patrzyli na mnie oczami kretów

więc zeskoczyłam z krzesła
na rudą łąkę
łąka z jednym koniem
koń spojrzał na mnie
w jego oku nagle
otwarło się twoje oko
przytomnie nieme

wtedy krzyczałam po raz pierwszy
ze ściśniętymi ustami
takie zaniosłam do domu

chcę do ciebie wrócić mamo
mam ileś tam lat
zrób na drutach
noc czarną nieprzepastną

w oku matki powoli
otwiera się
oko konia
otwiera się
- nie mów tego nikomu - powiedziała
nie ruszając ust

wiersz następny >>